Mówi się, że 'oczy są zwierciadłem duszy' i trening Taiji również to potwierdza! Obserwując sposób pracy wzroku ćwiczącego można wyciągnąć wiele ciekawych wniosków.

Wzrok pokazuje znajomość sekwencji, zrozumienie technik, naszą koncentrację oraz zaangażowanie ducha. Wzrok w znacznym stopniu odzwierciedla poziom ćwiczącego. Jedynie osoby, które szkoliły się pod kątem startowania w zawodach mogą aktywną pracą wzroku zakamuflować niższy poziom prawdziwych umiejętności, aniżeli wynikałoby to z pracy oczu.

W czasie treningu formy wzrok zwykle podąża za ruchami lub nieznacznie wyprzedza ruchy rąk niejako prowadząc je. Nie jest to jednak uporczywe wpatrywanie się np. w dłonie, lecz patrzenie jakby w głąb oraz znacznie większą i jednocześnie szerszą przestrzeń, w której ręce są tylko jednym z elementów, na które zwracamy naszą uwagę.

Zrozumienie znaczenia (zastosowań) poszczególnych ruchów ułatwia umiejętne używanie wzroku do 'ożywienia' formy. Może także być odwrotnie: kierując się zasadą, że wzrok biegnie tam gdzie będziemy za chwilę wykonywać ruch np. krok, możemy łatwiej 'odkryć' znaczenie (aplikacje bojowe) technik w sekwencji Tai Chi. Trzeba jednak do tego podejść rozsądnie i nie zawsze dosłownie. Nie warto np. rozglądać się co chwilę do tyłu gdy wykonujemy serię kroków w tył...

Inaczej trening wzroku będzie wyglądał u osoby początkującej, która stara się wyzbyć nawyku tępego patrzenia przed siebie, typowego dla okresu kiedy uczyła się ruchów i patrzyła na swojego nauczyciela, inaczej u osoby zaawansowanej poszukującej znaczenia i odczucia właściwej jakości w ruchu.

Autentyczna, nie wyuczona pod katem prezentacji na zawodach lub pokazach praca wzrokiem oraz całym naszym 'duchem' oraz uwaga i koncentracja, które robią wrażenie na obserwatorach i wyróżniają nas spośród tłumu, są jednak rezultatem doświadczenia i naszego zaangażowania w to co robimy.

Do sposobu patrzenia w czasie treningu formy wiele wnosi również trening aplikacji i innych ćwiczeń kontaktowych z partnerem. Przede wszystkim dotyczy to tych, w których zanim następuje fizyczne zetknięcie kończyn mamy tylko kontakt wzrokowy. Jest to jednak obszerne, odrębne i trudne do opisania zagadnienie.

Formę jak i inne ćwiczenia można również czasem wykonywać z zamkniętymi oczami. Taki sposób ćwiczenia można polecać jednak osobom nieco bardziej doświadczonym, które nie mają już problemów z pamiętaniem ruchów oraz ich w miarę poprawnym wykonaniem. Zamykając oczy odcinamy się od bardzo wielu bodźców zewnętrznych, dzięki czemu można łatwiej uspokoić umysł i skupić się na głębokim odczuwania własnego ciała.

Trening z zamkniętymi oczami jest jednak dużym wyzwaniem, jeśli chodzi o równowagę i kierunki. Ćwicząc w ten sposób można stopniowo rozwijać zdolność znacznie głębszego czucia własnego ciała, jego równowagi oraz struktury. To, co na początku może się wydawać ekstremalnie trudne i zniechęcać do takiego treningu z czasem staje się wielka przygodą i ekscytującą podróżą w nieznane.

Warto jednak zauważyć, że taki rodzaj treningu (z zamkniętymi oczami), nie może odgrywać dominującej roli w naszej praktyce. Zamykając się za bardzo w sobie (dla wygody) możemy zatracić umiejętność radzenia sobie w sytuacji gdy otoczenie jest 'przeciwko nam'. Nie możemy uzależniać zdolności do koncentracji od komfortowych warunków kompletnej izolacji od otoczenia.

Artykuł ukazał się w 29 numerze Biuetynu Dao e-zin