Pod koniec stycznia 2002 roku odbyło się kolejne seminarium stylu Chen Taiji z udziałem wybitnego instruktora, tego stylu - Jana Silberstorff'a. Seminaria z Janem były i są dla mnie bardzo inspirujące.

Za każdym razem gdy go spotykam jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, uświadamianiem sobie jak wiele pracy wymaga moje Taiji :-) Dla mnie jego poziom to w zasadzie poziom mistrzowski. Poza ogromną wiedzą i doświadczeniem, Jan potrafi w ciekawy i prosty sposób wyjaśnić rzeczy trudne. Wszystko poparte jest przykładami i demonstracją.

Dla mnie bardzo wartościowa jest możliwość bezpośredniego kontaktu i odczucia pewnych rzeczy na głębszym fizyczno-energetycznym poziomie. Ilekroć jestem obiektem pokazu, czy demonstracji uczę się bardzo dużo, chyba więcej niż Ci, którzy tylko patrzą z zewnątrz (o czym mówił sam Jan).

Niesamowicie sympatyczny Jan S., w dowcipny i prosty sposób tłumaczy zasady Taiji, demonstrując prawdziwe wewnętrzne Kung Fu. Umiejętnie kontroluje energię i siłę swoją oraz oponenta, na poziomie który rzadko się spotyka w dzisiejszych czasach.

Jego wskazówki są cenne dla osób o dowolnym poziomie zaawansowania, każdy może czerpać z jego wiedzy i doświadczenia. Ostatnio zauważyłem jak wiele jeszcze można się uczyć dodatkowo 'czytając między wierszami'... Chodzi o rzeczy nie wypowiedziane wprost ale wynikające bardziej z przekazu emocjonalnego.

Jan Silberstorff ma bardzo dobrą postawę jako nauczyciel, inspiruje, zachwyca i przede wszystkim zachęca do wytrwałego treningu. Patrząc na to jak ćwiczy sam, jak i czego naucza nie da się nie wierzyć, że powolne ruchy sekwencji Taiji można bez problemu wykorzystać w samoobronie.

Jan nie musi mówić: ćwicz, bo inaczej nic się nie nauczysz i niewiele osiągniesz. Gdy się go widzi, po prostu chce się ćwiczyć, pragnie się go naśladować. Pojawia się nowy zapał do treningu, nowa inspiracja i nadzieja.

Artykuł ukazał się w 8 numerze Biuletynu Dao e-zin